Już od grudnia ten wpis czekał na powstanie, zdjęcia cały ten czas dojrzewały na dysku, ale w końcu biorę się za pisanie. Na początek wyjaśnienie tytułu. Dreambikes to nieistniejące już rowerowe przedsięwzięcie znajomego, który kilka lat temu wymarzył sobie i stworzył rowerową markę. Idea była szczytna, ponieważ rowery produkowane były w naszym kraju, co się chwali, ale niestety – szczegółów nie znam – Dreambikes już nie ma.
Są za to pozostałości w postaci ram, które mają w sobie potencjał i czasem dostają szansę na odżycie. W nasze ręce wpadły takie oto dwa okazy:
Jak widać ząb czasu wykazał się i nadgryzł je odrobinę. Dostaliśmy dokładne wytyczne jak rowery mają wyglądać i jakie i gdzie mają być użyte kolory z palety RAL. Jeden rower miał mieć ramę w kolorze granatowym i tu nie widzieliśmy problemu. W drugim natomiast mieliśmy podjąć próbę wyczyszczenia ramy z rdzy, a następnie pokrycia go bezbarwnym lakierem, tak aby zachować naturalny kolor stali i przebarwienia w okolicach spawów. Coś takiego możecie zobaczyć w jednym z naszych wcześniejszych projektów. Rdza była jednak na tyle daleko posunięta, że delikatniejsze środki nie dawały rady i musieliśmy zdać się na kwas solny. Efekt nie był do końca taki na jaki liczyliśmy:
Nie składało się, aby zawieźć ramę do malowania zaraz po czyszczeniu i po kilku dniach rdza zaczęła już wracać. Skończyło się na tym, że poprosiłem w malarni, aby ramę wypiaskować, a następnie pokryć tylko bezbarwną powłoką. Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ uzyskaliśmy bardzo ciekawy kolor, nie wiem czy zdjęcia to oddają, ale malowanie to miało w sobie pewną głębię, trójwymiarowość… nie wiem jak to opisać – wyglądało bardzo dobrze.
Reszta komponentów miała być w kolorze pomarańczowym. Te które można było w takim kolorze nabyć zamówiliśmy, a reszta pojechała do malowania.
Nie powiem, mieliśmy pewne obawy co do wybranej kolorystyki… Okazało się jednak, że nawet najdziwniejsze kombinacje kolorów, które w głowie nie robiły większego sensu, na żywo prezentowały się całkiem nieźle.
Teraz nastąpił już czas poskładanie tego wszystkiego w jedną całość… a właściwie dwie całości. Z ciekawostek, które warto wspomnieć, koła miały dość ciekawy dobór szprych. Podzieliliśmy koło na wirtualne ćwiartki i wypełniliśmy je już niewirtualnymi szprychami, jedna ćwiartka srebrne, kolejna czarne, trzecia znowu srebrne i znowu czarne.
Poza ciekawostką dla wnikliwych i spostrzegawczych daje to jeszcze dość interesujący efekt. Kiedy koło kręci się widzimy coś na kształt obracającego się „śmigła”. Jak widać nawet nyple były srebrne i czarne …to się nazywa dbałość o szczegóły!
Pomarańczowe części, które udało nam się zdobyć to pedały i chwyty Dartmoor, pancerz i dźwignie hamulca Csepel, opony Kenda, piasty Novatec, które katalogowo nazywają się złote, ale komisyjnie zgodziliśmy się, że to bardziej pomarańczowy niż złoty. Żeby nie przesadzić, dla zachowania balansu, część komponentów pozostała w kolorze czarnym, a wisienkę na torcie stanowią siodła Brooks Flyer w postarzanej wersji po angielsku zwanej „aged”.
Operacja powiodła się, klient był bardzo zadowolony i rowery pojechały już do swoich właścicieli. Jak widać nie boimy się wyzwań, a jeśli ktoś z Was ma pomysł na zagospodarowanie takiej ramy jak na zdjęciach, wciąż pokrytej piękną, równo rozłożoną rdzą to proszę dać znać, bo mamy kilka takich „do wzięcia” za opłatą u nas w sklepie. Proponuję rozsiąść się wygodnie, będzie dużo zdjęć.
A mnie interesuje widelec – co to za model, jakie parametry i cena, bo szukam czegoś takiego;)
A te ramy to wielkościwo i cenowo jak wyglądają?:)
Widelec to Velo szosowy 1″ gwintowany w cenie 79,90zł. Akrualnie jest problem z dostępnością, ale pewnie niedługo znowu będą. Zaglądaj do nas na stronę bo właśnie tworzymy dział widelców. Ramy oferujemy w cenie 400zł, a rozmiar to 54cm (od środka suportu do końca rury podsiodłowej), mamy też „damki” w rozmiarze 48cm.
A klamki hampla i mostki kiery są u was dostępne?
Klamki tak, a mostek był malowany jakiś używany naszego klienta.
Reblogged this on Rowerowy blog niewyczynowy and commented:
Ciekawe, fajne, nietuzinkowe 😉
Piękne!
Rewelacyjnie Wam to wyszło, szacun!
Dzięki!